Rodzice zmusili brata do wyboru między nimi a jego żoną, a teraz nie potrafią zaakceptować jego decyzji
Moi matka i ojciec są dość specyficznymi ludźmi. Obserwować ich z zewnątrz jest bardzo interesujące, jak oglądanie serialu telewizyjnego, ale żyć i nieustannie komunikować się z nimi to jest bardzo trudne i niewdzięczne zadanie.
Moja mama potrafi z małej sprawy stworzyć ogromne zamieszanie. Szkoda że ona jednak nie zrealizowała swoje marzenie i nie została wybitną aktorką, bo wtedy by zagrała wszystkie dramatyczne role. Mój tata jest bardzo uparty, wszystko powinno być tak, jak on sobie życzy, nawet jeśli się myli, to nigdy nie przyzna się do tego i nikt nie poradzi, żeby zmienił zdania.
Z przerażeniem wspominam jak mieszkałam z rodzicami, kiedy jeszcze się uczyła w szkole. Te lata były nauczką, jak nie traktować swoich dzieci w żadnym przypadku. Czasami mogę zauważyć że zachowuję się lub mówię jak moja matka, ale po tym próbuję przemyśleć swoje zachowanie, bo nie chcę w żaden sposób zostać taką jak ona.
Mój brat i ja mamy różne charaktery. Mój brat jest bardziej podobny do naszego ojca, będzie przekonywał do swoich racji, aż do skutku, waląc głową w mur i broniąc swojej prawdy. Za takie zachowania zawsze rodzice pozwalali mu więcej niż mi .
Mój brat i ja, pomimo naszych różnych charakterów, bardzo dobrze się dogadujemy. Jednak jego relacje z rodzicami pogarszały się z roku na rok. Największym powodem kłótni był ślub mojego brata. Historia z tym związana jest tak skomplikowana, jak telenowela brazylijska.
Brat spotykał się z tą dziewczyną parę lat, ale ich związek był jak wulkan – czasami płynął gładko i ciepło, a czasami wyrzucał kamienie i popiół we wszystkie strony. Regularnie się rozstawali, a później wracali do siebie, ale ostatnio mieli ogromną kłótnię.
Anna, żona mojego brata, wtedy dowiedziała się, że jest w ciąży, ale z dumy i urazy nikomu o tym nie powiedziała, postanowiła urodzić dziecko sama.
Kiedy jej brzuch stał się widoczny, o znajomi Anny poinformowały mojego brata. Mimo że jest porywczy, nie jest głupi i zdał sobie sprawę, że prawdopodobnie wkrótce zostanie szczęśliwym ojcem. Anna początkowo zaprzeczała, mówiąc mu przykre rzeczy z dumy i urazy, znowu się pokłócili, ale w końcu mój brat dowiedział się, że to jego dziecko i chcę uczestniczyć w jego życiu.
Początkowo myśleli, że będzie tylko uczestniczył w wychowaniu dziecka, ale wszystko zakończyło się propozycją małżeństwa, którą Anna chętnie przyjęła. W rzeczywistości bardzo dobrze do siebie pasują. Byłam szczęśliwa za nich, ale moje rodzice zbyt przeciwnie.
Nie uwierzyli, że mój brat jest prawdziwym ojcem dziecka. Brat pokłócił się z rodzicami i zrobił swoje – ożenił się z Anną.
Czas mijał, dziecko się urodziło, charakter brata się nie zmienił, ale Anna jakoś zmądrzała i uspokoiła się, przynajmniej teraz już się nie kłócą. Żyją dobrze, choć nie w luksusie. Staramy się z mężem im pomagać jak tylko potrafimy.
Moja matka i ojciec żadnego razu nawet nie przyszli zobaczyć swojej wnuczki. Jednego dnia mój brat nalegał i zaprosił rodziców przyjść w odwiedziny. Ja z mężem też zostaliśmy zaproszeni. Ten pomysł od razu wydał mi się podejrzany.
Jednak lepiej było rodzicom nie przyjeżdżać. Oni zrobili całe przedstawienie, obgadując Annę i mówiąc, że zmusiła brata wychowywać cudze dziecko i że wstydzą się brata za to że pozwolił zostać takim okłamanym. Nie zaważyły nawet że córeczka brata jest bardzo podobna do niego – ma te same oczy i włosy.
Siedzieliśmy z mężem w szoku, Anna płakała, dziecko płakało, a mój brat był bardzo zły. Jednak powstrzymał się, cicho wstał, wziął żonę i dziecko i wyszli. Mój mąż i ja poszliśmy za nimi, a przedstawienie dobiegło końca.
Następnego dnia zadzwoniłam do Anny, żeby przeprosić za rodziców i zapytać, jak się mają. Okazało się, że przedstawienie jeszcze się nie skończyło. Półtorej godziny później ojciec i matka przyszli do nich i powiedzieli, że albo brat ma spakować swoje rzeczy i natychmiast z nimi wyjeżdżać, albo nie będą go uznawać za syna. Bez wahania brat wypchnął ich za drzwi i zatrzasnął je przed nosem. Teraz chodzi smutny jak nigdy dotąd.
Nawet ja nie spodziewałam się takiego zachowania ze strony naszych rodziców. Sama nie chciałam do nich dzwonić, ale wieczorem zadzwoniła do mnie matka i poskarżyła się, że brat kompletnie oszalał, wyrzucił ją i ojca z domu i wybrał jakąś dziewczynę zamiast własnych rodziców.
Nie mogłam znaleźć w sobie siły, żeby ich pocieszyć, bo przesadzili tak bardzo, że trudno to sobie wyobrazić. Nie ma sensu mówić im cokolwiek, bo i tak nie zrozumieją.
Wymyślili, że postawią bratu wybór między nimi, z którymi miał już napięte relacje, a jego ukochaną żoną i dzieckiem. Czego się spodziewali?
Szkoda, że ze względu na swoje okropne zachowanie rodzice zepsuły relacje z własnym synem i jego żoną, którzy nic im złego nie zrobili.
