Ojczym zgodził się w całości zapłacić za ślub pasierbicy, ale jej obrzydliwy czyn wszystko zmienił

Moja pasierbica Anna i jej matka zaczęły planować uroczystość kilka miesięcy temu, poświęcając na to mnóstwo czasu. Nie jestem mężem jej matki, ale mieszkamy razem od ponad 10 lat. W zeszłym roku Anna ukończyła uniwersytet, za który ja zapłaciłem. Nadal mieszka z nami, chociaż wiele osób w jej wieku pracuje i wynajmuje mieszkanie. Kupiłem jej też samochód.

Od czasu do czasu pojawiał się jej biologiczny ojciec, zakłócając spokój naszego ustabilizowanego życia. Przez lata nie dał córce ani grosza, zawsze łamał obietnice i był bardzo kapryśną osobą, na której nie można było polegać. Mimo to pasierbica wciąż do niego lgnęła, bo w końcu to był jej ojciec.

Zaplanowano, że na weselu będzie 200 osób. Ponieważ płaciłem za wszystkie Ani życzenia, poprosiłem ją o zaproszenie 20 moich bliskich przyjaciół i krewnych. Anna powiedziała, że nie ma nic przeciwko.

Ostrzegłem wszystkich, że niedługo otrzymają zaproszenia. Jednak gdy do ślubu pozostał tydzień, spotkałem mojego przyjaciela. Zapytałem go, czy przyjdzie na uroczystość. Nie zrozumiał i był zaskoczony, a później powiedział, że nie został zaproszony.

Pokłóciłem się z żoną z tego powodu, ponieważ dowiedziałem się, że spośród 20 osób, które poprosiłem o zaproszenie, ona i jej córka nie zaprosiły nikogo. Bardzo mnie to zdenerwowało, ale nie mogłem nic z tym zrobić, ponieważ ceremonia zbliżała się wielkimi krokami.

A wczoraj zjedliśmy obiad z rodziną przyszłego męża mojej pasierbicy i na obiad przyszedł jej biologiczny ojciec. Anna ogłosiła, że jej tata będzie ją prowadził do ołtarza w tak ważnym dniu. Wszyscy byli z tego powodu szczęśliwi. Ale poczułem, jak moje serce rozpada się na sto małych kawałków. Wstałem wtedy i powiedziałem, że chcę wznieść tost.

Powiedziałem, że jestem bardzo szczęśliwy, że byłem częścią rodziny przez ostatnie dziesięć lat i że Anna i jej mama otworzyli mi oczy na bardzo ważne rzeczy. Wszyscy obecni byli zakłopotani. Powiedziałem im, że nie powinienem był na nich polegać i że z powodu ich braku szacunku dla mnie, przekazuję prawo do pokrycia dalszych kosztów ślubu biologicznemu ojcu Anny.

Tego samego dnia całkowicie zerwałem wszelkie relacje z żoną, jej córką oraz odzyskałem pieniądze, które zapłaciłem za wesele. Nie uważam tego za egoizm. Nie zrobiłbym tego, gdyby traktowały mnie z szacunkiem.

Spread the love